Sposób prawnego uregulowania stosunków partnerskich (konkubenckich)
Związki partnerskie nie mają gwarancji takich jak małżeństwa. Prawa i obowiązki mogą zostać natomiast uregulowane umową kohabitacyjną wraz udzieleniem szeregu pełnomocnictw.
Definicja konkubinatu zawarta została w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 31 marca 1988 r. (I KR 50/88, OSNKW 1988, z. 9-10, poz. 71). Zgodnie z nim „przez konkubinat rozumieć należy współżycie analogiczne do małżeńskiego, tyle że pozbawione legalnego węzła. Oznacza to istnienie ogniska domowego charakteryzującego się duchową, fizyczną i ekonomiczną więzią łączącą mężczyznę z kobietą”.
Cechą konkubinatu jest więc trwała oraz stabilna wspólnota dwojga osób o charakterze osobisto – majątkowym, obejmująca także prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego.
W myśl uchwały Sadu Najwyższego z dnia 2 lipca 1955 r„ (II CO 7/55, OSN 1956, poz. 72) „Związek pozamałżeński sam przez się nie wywołuje żadnych skutków o charakterze prawnomajątkowym między osobami, które w związku takim pozostają”.
W celu ustanowienia jakichkolwiek regulacji formalno – prawnych pomiędzy stronami związku konkubenckiego, muszą one zawrzeć specjalny kontrakt – tzw. umowę konkubencką.
Umowa kohabitacyjna jest umową powstającą na podstawie przepisów prawa cywilnego. Swoją treścią reguluje szczegóły prawne oraz praktyczne, dotyczące wspólnego życia partnerów. Ponadto, może określać czas trwania związku, choć co do zasady, zawierana jest na czas nieokreślony. Umowę tego typu można oczywiście wypowiedzieć lub rozwiązać.
Zakres kwestii, jakie regulować może tego typu umowa, jest bardzo szeroki. W niektórych przypadkach może wydawać się, że poszczególne regulacje są zbyt daleko idące. Należy jednak mieć na uwadze, że tego typu umowy, w większości, zawierają osoby, które wykluczają zawarcie związku małżeńskiego a mimo wszystko planują ze sobą wspólne życie.
Sposób prawnego uregulowania stosunków partnerskich (konkubenckich)
Umowy kohabitacyjne są szczególnie pomocne w sytuacji sporu między partnerami, gdy ci posiadają wspólny kredyt czy są właścicielami nieruchomości lub przedmiotów o znaczącej wartości. W małżeństwie tego typu kwestie są regulowane przez instytucję wspólnoty majątkowej lub intercyzy, a tym samym przepisami kodeksu rodzinnego. W przypadku związku nieformalnego, wszelkie spory wynikające z zawartej przez partnerów umowy, rozpatrywane będą przez wydział cywilny sądu powszechnego.
Umowa partnerska nie jest ograniczona żadnymi przepisami oprócz art. 3531 k.c., formułującego zasadę swobody umów i określającego jej ograniczenia. Jej istotną część mogą stanowić postanowienia o charakterze zobowiązującym lub zobowiązująco-rozporządzającym (różnica polega na tym, że umowy jedynie zobowiązujące nie prowadzą do rozporządzenia, a więc zobowiązanie do przeniesienia własności np. dzieła sztuki nie przenosi tej własności, a jedynie pozostaje zobowiązaniem na przyszłość; a umowy zobowiązująco-rozporządzające od razu wywołują skutek przeniesienia własności. W pierwszym przypadku „nabywca” nie jest jeszcze właścicielem, w drugim – jest właścicielem z chwilą zawarcia lub wykonania mowy).
Umowa konkubencka, w przeciwieństwie do intercyzy, nigdy nie będzie miała charakteru tzw. sukcesji uniwersalnej. Oznacza to, że nawet jeśli jeden z partnerów chce „uwspólnić” jakąś kategorię przedmiotów ze swojego majątku, to może dokonać tego jedynie przez przeniesienie udziałów w tych przedmiotach na partnera. Taka umowa partnerska będzie w istocie stanowiła pakiet umów przenoszących udziały we współwłasności różnych przedmiotów, nawet jeśli znajdzie się w jednej umowie kohabitacyjnej (partnerskiej), zawierającej jeszcze wiele innych postanowień.
Umowa taka powinna określać także zarząd majątkiem wspólnym. W przeciwnym razie stosuje się przepisy o zarządzie majątkiem wspólnym przez współwłaścicieli zawarte w Kodeksie cywilnym. W odróżnieniu od przepisów o zarządzie majątkiem wspólnym małżonków, przepisy te mają charakter dyspozytywny, a więc są stosowane, jeżeli współwłaściciele nie ustanowią między sobą innych zasad.
W wyroku z 31 marca 1988 r. (I KR 50/88, OSPiKA 1989, nr 4, poz. 89, LexisNexis nr 306650) Sąd Najwyższy stwierdził, że „przez konkubinat rozumieć należy współżycie analogiczne do małżeńskiego, tyle że pozbawione legalnego węzła. Oznacza to istnienie ogniska domowego charakteryzującego się duchową i ekonomiczną więzią łączącą mężczyznę i kobietę”. „Zagadnieniem pierwszorzędnym jest kwestia dopuszczalności zawierania umów knkubenckich w świetle art. 58 i 3531 k.c. […]. Stworzenie całościowego systemu regulacji quasi-małżeńskiej, konkurencyjnego w stosunku do konkretnej regulacji małżeńskiej, nie napotka na zarzut sprzeczności z prawem (lub zasadami współżycia społecznego) […].
Należy wskazać, że zgodnie z zaleceniem Komitetu Ministrów przy Radzie Europy rządy państw powinny podjąć działania „mające na celu wyeliminowanie możliwości uznawania testamentów i umów regulujących sytuację majątkową konkunentów za nieważne z uwagi na pozostawanie stron czy spadkodawcy w związku nieformalnym” (A. Szlęzak.
Sposób prawnego uregulowania stosunków partnerskich (konkubenckich)
Umowa kohabitacyjna powinna spełniać założenia umowy majątkowej między dwiema osobami, które pozostają w związku nieformalnym, czyli powinna regulować kwestie majątkowe między nimi zgodnie z zasadą równości partnerów w związku. Partnerzy nie mogą kształtować żadnego „ustroju majątkowego” między sobą, umowa ta więc będzie miała nieco inną konstrukcję niż intercyza. Będzie określała stosunek partnerów do poszczególnych składników ich majątków osobistych. Majątku wspólnego w rozumieniu Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, tj. wspólności łącznej i bezudziałowej, nie mają, natomiast mogą być współwłaścicielami rzeczy i praw w częściach ułamkowych.
Udziały te będą wchodzić do ich majątków osobistych. Jeśli nadal pozostają w związkach małżeńskich z innymi osobami, zależnie od kształtu stosunków majątkowych między nimi a ich małżonkami, udziały te mogą wchodzić nie do ich majątków osobistych, ale do ich majątków wspólnych z małżonkami, z którymi nie są rozwiedzeni lub nie są w separacji. To powoduje powstanie skomplikowanych sytuacji majątkowych. W najbardziej skomplikowanym scenariuszu do określonej rzeczy mogą sobie rościć prawa aż cztery osoby: każdy z partnerów oraz ich współmałżonkowie. Pozostawienie rozwiązania tych kwestii samym przepisom zawartym w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym i w Kodeksie cywilnym może prowadzić do wieloletnich procesów o podziały majątków.
Umowa partnerska ma na celu, po pierwsze, uniknąć sporu co do tego, jakie przepisy stosuje się do konkubentów przy rozliczeniu nabytego przez nich, w czasie trwania związku, majątku; po drugie, ma ustalić zasady rozliczenia się między nimi w zakresie majątku uzyskanego na współwłasność lub za środki uzyskane przez każdego z partnerów. Co do zarządu majątkiem wspólnym (np. nabytym na współwłasność), umowa majątkowa mogłaby zawierać wzajemne pełnomocnictwa do dokonywania określonych czynności i wzajemnego reprezentowania się w czynnościach względem swoich majątków lub innych.
Sąd Najwyższy w uchwale z 30 stycznia 1970 r. (III CZP 62/69, Biul. SN 1970, nr 2, poz. 41, LexisNexis nr 309186; por. też wyrok SN z 26 czerwca 1974 r., III CRN 132/74, LexisNexis nr 319300) stwierdził, że „rozliczenia z tytułu roszczeń do majątku, jakiego mężczyzna i kobieta, żyjący bez zawarcia związku małżeńskiego, dorobili się, prowadząc wspólnie gospodarstwo rolne, oraz z tytułu nakładów, jakich jedno z nich dokonało na nieruchomości lub rzecz ruchomą należącą do drugiego, a wchodzącą w skład tego gospodarstwa, mogą być przeprowadzone w postępowaniu o zniesienie współwłasności przedmiotów stanowiących ich majątek wspólny. Dokonując takich rozliczeń, sąd stosuje: co do roszczeń z tytułu nabytych wspólnie, na własność lub w posiadanie, nieruchomości i rzeczy ruchomych, jak również z tytułu nakładów dokonanych na te przedmioty – przepisy o zniesieniu współwłasności, natomiast co do roszczeń z tytułu nakładów dokonanych przez jedną z wymienionych osób w przedmiotach należących do drugiej, a wchodzących w skład wspólnego gospodarstwa – przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu”.
Jednakże kilkanaście lat później, w uchwale z 30 stycznia 1986 r. (III CZP 79/85, OSNCP 1987, nr 1, poz. 2, LexisNexis nr 302026) Sąd Najwyższy stwierdził, że „nakłady konkbentów czynione wspólnie w czasie trwania konkubinatu na majątek jednego z nich powinny być rozliczone według przepisów o zniesieniu współwłasności”.